sobota, 15 września 2012

Chapter Twenty-Seven

Najpierw szok, potem wmawianie sobie, że to kolejny głupi żart. Tak właśnie zaraegowałam na tą wiadomość.
- To żart prawda ? Tata siedzi sobie teraz w sypialni i zaraz tu przyjdzie. Zacznie krzycxzeć, że go okłamałam i spotkałam się z Harry'm. - powiedzialam prawie płacząc.
Mama na ostatnie zdanie podniosła głowe i spojrzała na mnie. Nie powiedziała nic. Kiedy ich wyraz twarzy się nie zmieniał zaczęłam płakać.
- Błagam powiedzcie, że to nie prawda.
- Chciałbym.
Nie mogłam tam siedzieć. Wiem, że powinnam teraz ich wspierać, ale nie mogę. Po prostu nie mogę. Byłam zła na siebie, że przez ostatnie dni tak oschle traktowałam ojca. Kochałam go. Mógłby mi zabronić wychodzić z pokoju, zabrać telefon i komputer, a ja nadal bym go kochała. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Chciałam teraz uciec. Od wszystkiego i od wszystkich. Wybiegłam z budynku i zobaczyłam samochód Harry'ego. Zapomniałam o nim. Chłopak widząc mnie zapłakaną wysiadł z samochodu, podbiegł do mnie i z całych sił przytulił. Poczułam się troche lepiej. Był moim lekarstwem na zło i smutek. O nic nie pytał. Po prostu był i to się liczy. Trwaliśmy w uścisku przez kilka minut. Nie zwracaliśmy uwagi na reporterów, a było ich mnóstwo.
- Chodź do samochodu. Nie będziemy tu tak stać. - odezwał się w pewnej chwili.
Posłusznie skierowałam się za nim. Wsiadłam  do samochodu i do głowy wpadł mi pewien pomysł.
- Pojedźmy gdzieś. Jak najdalej stąd. - powiedziałam.
- O czym ty mówisz ?  - zapytał Harry widocznie zdziwiony moimi słowami.
- Tak na dwa dni. W jakieś ciche miejsce. Ja po prostu... muszę odpocząć.
- Napewno tego chcesz ?
Kiwnęłam głową.
- A co na to twoi rodzice ?
- Mama nie będzie miala czasu, żeby myśleć o mnie. No a tata... on nie żyje - powiedziałam i ponownie zaczęłam mocno płakać.
Widziałam na twarzy Harry'ego zdziwienie. Chwile się zastanowił, a potem mnie przytulił. Cieszyłam się, że mnie rozumie. Nie lubił mojego ojca, a mimo to mnie wspierał. Nie wiem co bym bez niego teraz zrobiła.
- Lou ma mały domek niedaleko Londynu. Możemy tam pojechać na dwa dni.
- Dziękuje, że jesteś. Nie wiem co bym bez ciebie zrobiła.
Uśmiechnął się i czule mnie pocałował. Przy nim na chwile zapominałam co się stało. Niestety później wszystko wracało.
- Musisz wrócić do mieszkania i wziąść jakieś rzeczy.
Na myśl o powrocie tam gdzie się o tym dowiedziałam zrobiło mi się jeszcze gorzej. Wiem, że jestem egoistką. Powinnam tam siedzieć z nimi i pocieszać siebie nawzajem. Ale ja nie mogę. Po prostu nie potrafie.
- Pójść tam z tobą ? - dodał, gdy nie usłyszał odemnie żadnej odpowiedzi.
Pokiwałam lekko głową. Wysiedliśmy. Cały czas przytueni doszliśmy na góre. Dopiero przed drzwiami się od siebie odkleiliśmy. Nie chciałam dobijać mojej mamy tym, że się jej nie słucham. Chociaż w sumie już to zrobiłam. Wziełam głęboki oddech i weszłam. Z początku nikogo nie zauważyłam. Dopiero jak weszłam do kuchni zobaczyłam siedzącego tam Mariusz i Asie. Chłopak nawet nie zareagował na nasz widok, a blondynka lekko się uśmiechnęła.
- Gdzie mama ? - zapytałam.
- W sypialni. Bolała ją  głowa  i poszła spać. - odpowiedział mój brat
- Aha. No to ten. Idę po rzeczy, wyjeżdżam. Wrócę za dwa dni.
- Gidzie jedziesz ?
- Do domku niedaleko Londynu. Po prostu muszę odpocząć. Przemyśleć to. Powiesz mamie ?
- Jasne. Tylko wróć, bo za tydzień jedziemy do Polski na pogrzeb. Mama tam zostaje.
- Ja nie chce tam wracać.
- Spokojnie. My tu zamieszkamy. Mama będzie nam przyssyłać pieniądze na utrzymanie.
Przynajmniej jedna dobra wiadomość. Nie wracam do kraju.
- To ten no... ja już pójdę. - powiedziałam
Chwyciłam Harry'ego za rękę i pociągnęłam w strone mojego pokoju.
- Ten dzień miał być taki piękny... - odezwałam się wyciągając torbę sportową.
- Będzię dobrze.
- Nie będzie dobrze ! Oszukiwałam go. A teraz nie mogę nawet przeprosić. Jego już nie ma !
Czułam, że zaraz się rozpłacze. Nie mogłam. Po prostu nie mogłam. Chłopak chyba wyczuł, że zaraz do kończa się załamie i mnie przytulił. To jego w ej chwili najbardziej potrzebowałam, a on zdawał sobie z tego sprawę.
- Spakuje się do końca. Nie mogę tu teraz zostać. Wszystko przypomina mi o tacie,
Chłopak kiwnął głową i usiadł na łózku czekając aż skończe wykonywaną czynność. Gdy w końcu skończyłam bez słowa skierowałam się do wyjścia. Harry ruszył za mną.  Wyszliśmy z domu bez pożegnania. Po prostu nie mogłam tam dużej siedzieć.
- Pojedziemy jeszcze do mnie. Muszę też wziąść kilka rzeczy. - powiedzial mój chłopak wsiadając do samochodu.
- Spoko.
Podczas jazdy chłopak wielokrotnie próbował nawiązxać ze mną rozmowe, ale go zbywałam.  W końcu sobie odpuścił.
- Idziesz ? - Harry zapytał gdy zaparkowaliśmy.
- Poczekam tu.
Chłopak westchnął i poszedł do domu.
___________________________________________________________________________________

Jest jaki jest. krótki, beznadziejny i wgl. Nie mam weny. Do tego szkoła. Rozdziały miały być co tydzień, ale nie dam rady. Po prostu jak napiszę to dodam. Może to by za tydzień, dwa albo miesiąc. Więc jakbym tu przez miesiąc nic nie wstawiała to nie oznacza końca bloga. 
Aha i mam pytanie. Czy mam wszystko dokładnie opisywać czy omijać te mniej ważne momenty ? To tyle. Do kolejngo <3

6 komentarzy:

  1. Opisuj większość. Rozdział świetny.
    Zapraszam do mnie. http://chodzitylkoonas.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. rozdział super, trudno, że krótki:) Rozumiem cię, pierwsze dni, tygodnie w szkole nie są łatwe. W każdym razie czekam na nowy :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tym opisywaniem...to jak chcesz....i tak co byś nie zrobiła, robisz to genialnie. Tak jak ten rozdział....Super jest...Szkoda że jej ojciec nie żyje ale ten wyjazd na 2 dni zapowiada się całkiem obiecująco....
    Czekam na nexta i zapraszam na drugi rozdział ----> http://dream-of-london.blogspot.com/
    Czołzen;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Good, Miód i Żelki!
    Rozdział zajebisty tak samo jak blog.
    czekam nn!
    i zapraszam do mnie : http://shefeelthelove.blogspot.com/2012/09/tak-to-sie-zaczeo.html Narazie jest tylko tak jakby prolog ale nie długo zamierzam dodać 1 rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział ZAJEBISTY :D Możesz opisywac bradziej szczegółowo ale to jak ty chcesz i tak rozdziały sa świetne <333
    Mam nadzieję , że prędko dodasz nowy rozdział :*****

    OdpowiedzUsuń