poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Chapter two

Gdy wbiegłam do hotelu miałam 15 minutowe spóźnienie. Maniek mnie pewnie zabije, ale spoko. Będzie dobrze jeśli jeszcze policji nie zawiadomił. Weszłam do windy i nacisnęłam cyfrę 3.

- Uff. Nie zawiadomiłeś jeszcze policji nie ? - krzyknęłam wbiegając do pokoju za beżowymi drzwiami.
- Chciał, ale odradzałam mu to. - zaśmiała się Asia - Czemu się śpóźniłaś ?
- Zasiedziałam się w kawiarni z Dominicą.
- Dominicą ? - spytał mój brat
- Dziewczyna rok starsza odemnie. Jest fanką One Direction. - powiedziałam.
- Tych pięciu przystojnych chłopaków ? - odezwała się Joasia.
- Masz dobrą pamięć. - puściłam jej oczko.
- Dobra. Idź do siebie się przebrać w jakąs sukienke. - powiedział mój brat.
- Ja ? W sukienke ?
- No tak. Idziemy do eleganckiej restauracji więc musisz się ładnie ubrać. Asia też będzię miała na sobie sukienke.
- Ugh. No dobra. - powiedziałam i wyszłam z pokoju.
Jako, że nie mam dużo sukienek wybór był prosty. Szybko wskoczyłam po raz drugi pod prysznic dzisiaj. Normalnie nie byłoby to potrzebne, ale biegłam no i się trochę spociłam. Gdy wyszłam z łazienki ubrałam to:
No może do najładniejszych to ta sukienka nie należy, a trampki nie pasują, ale może być. Zrobiłam szybko lekki makijaż i uczesałam włosy w koka. Akurat kiedy miałam wejść na twittera do pokoju wszedł mój brat z pytaniem czy jestem gotowa.
- Tak jestem. A tak na przyszłość:puka się!
- Ty jak wchodzisz do nas też nie pukasz. - ugh. Czy on musi mieć zawsze jakieś argumenty ?
- No to zacznę. Byłabym wdzięczna gdybyś ty zrobił tak samo.
- Spoko. A teraz chodź. Asia czeka na korytarzu.
- Idę, idę.
Wyszliśmy z pokoju i ruszyliśmy w strone windy po drodze zgarniając Joasię, która była ubrana tak:

Wyglądała w tym ślicznie. Po chwili byliśmy już na dole i czekaliśmy na taksówke, która jak na złość nie chciała przyjechać. Gdy w końcu przyjechała kierowca zaczął się tłumaczyć, że są korki itp. Jakby mnie to obchodziło. Maniek podał nazwe lokalu i ruszyliśmy. Po 20 minutach byliśmy na miejscu. Pierwszy wysiadł Mariusz, potem Aśka, a na końcu ja. Przed sobą ujrzałam dosyć duży budynek.
- No, no. Jestem tu pierwszy raz. Widze, że mój braciszek się czegos dorobił - powiedziała zachwycona Asia.
- Czy ja wiem. Jest w miare. - odezwałam sie.
W środku było dosyć ładnie. Wszystko urządzone ze stylem. Kolory mebli doskonale współgraly ze sobą. No muszę przyznać, że Maciej ma gust.
- Co sadzisz o wystroju Milena? - zapytała Asia.
- Gustownie. - odpowiedziałam.
- A ja wiem czemu - wyrwał się Maniek.
- Hę ? Czemu ? - zapytałam.
- Bo to są barwy Manchasteru ?
- A no tak. Szczerze to nawet tego nie zauważyłam - skłamałam
- Tak, jasne - niedowierzał Mariusz.
- Przyszliśmy tu gadać o wystroju czy zjeść jakaś kolacje ? - wkurzyłam się
- Spokojnie. Tam jest wolny stolik. - wskazał na jeden ze stolików mój brat.
- Jest wolny. Ale tamten jest nasz kochanie. - wskazała na inny stolik - To cos nazywa się rezerwacja. - zaśmiała się blondynka.
Maniek się nie odezwał tylko ruszył w strone stolika, a my zaczęłyśmy się śmiać. Po chwili dosiadłyśmy się do chłopaka. Przyszedł do nas kelner i podal MENU. Nie wiedziałam co wybrać wiec poprosiłam o wodę i frytki z soruwką. Wolę to niż jakiegoś homara czy inne wymysły. Po chwili ten sam kelner przyniósł nam zamówienia. Szybcy są. No więc ja tu sobię tak jem, a tu nagle to lokalu wchodzi całe One Direction.
- Kurwa - wyszeptałam.
- Pozwoliłem ci przeklinać, ale nie w takim miejscu - powiedział mój brat
- Sorry.
- Coś się stało ? - zapytała Asia - Wyglądasz jakbyś ducha zobaczyła.
- Proponuje opuścić lokal jeśli chcecie kiedykolwiek coś usłyszeć. Za jakieś pięc minut będą tu wrzeszczące dziewczyny.
- Co ? O co ci chodzi ? - dopytywała dziewczyna
Ja nic nie odpowiedziałam tylko wskazałam na chłopaków, którzy siadali do stolika.
- Czy to nie są czasem ci One Direction ? - zadała kolejne pytanie blondynka.
- Tak. To oni. Wracamy ? - niecierpliwiłam się.
- O nie! Ja chcę to do końca zjeść! - postawił sie Maniek.
Naszą dziwną romowe przerwała Dominica, która weszła do restauracji ubrana w zwykłe rurki i bluzkę. Jej mina mówiła sama za siebię. Pewnie dowiedziała się, że One Direction tu jest. Szybko wstałam od stolika i skierowałam się w jej strone.
- Cześć - przywitałam się
- Milena ? Hey. Co ty tu robisz ? Nie mów, że przyszłaś tu dla nich - ostatnie zdanie wyszeptała.
- Jestem na kolacji - powiedziałam i spojrzałam w strone tych chłopaków.
Zauważyłam, że chłopak z lokami się mi przygląda. Gdy zobaczył, że na niego patrze odwórcił wzrok.
- Chcesz na nich jeszcze troche popatrzeć ? - spytałam
- Tak.
- To chodź. Dosiądziesz się do nas.
- Serio ? Już cię lubię.
Poszłyśmy w strone naszego stolika.
- To jest Dominica. Dominica to sa Mariusz i Asia - przedstawiłam ich sobie - może się do nas dosiaść ?
- Jasne.
Usiadłyśmy do stolika, a Dom zajęła wolne miejsce przy stoliku. Niby rozmawiała z nami, ale co chwile zerkała na tych chłopaków. Rozumiem można kogoś lubic, ale ona chyba przesadza. Gdy ci chłopacy sie zwijali Dominica pożegnała się z nami i podeszła do nich poprosić o autograf. Gdy juz dostała to chciała pomachała nam i wyszła. One Direction wyszło w tym samym czasie co ona.
- Idziemy ? - zapytała Asia.
- Tak.


                                    ---------------------- 9 dni później... --------------------
- Gotowa ? - zapytała Joasia
- Tak. Już nie mogę się doczekać - odpowiedziałam
W końcu nadszedł ten oczekiwany dzień. Właśnie wychodziliśmy z hotelu, aby skierować się na stadion. Byłam bardziej podescytowana niż Mariusz. Gdy podjechała taksówka to ja byłam pierwsza w środku. Po 35 minutach byliśmy na miejscu.
- Wow. Jaki on wielki - wydukałam
- A co ? Spodziewałaś się, że będzię mały ? - zażartował Maniek
Nie odpowiedziałam tylko sierowałam się do wejśćia, a para podązyła za mną. W kolejce po zakup biletu spędziliśmy 15 minut. Gdy w końcu usiadłam na krzesełku byłam bardzo szcęśliwa.
- Idziemy po jakiś popcorn i cole. Chcesz coś ? - spytał Maniek.
- Mały popcorn i dużą cole - złożyłam zamówienie.
Siedziałam sobie na krzesełku, gdy nagle ktoś usiadł obok.
- Manchester czy Chelsea ? - zapytał męski głos po angielsku
- Spójrz na moją koszulkę to się dowiesz - odpowiedziałam bez entuzjazmu nie patrząc na niego.
- Czyli Manchester.
- Jesteś bardzo błyskotliwy - i wtedy się na niego spojrzałam.
Wszystko byłoby pięknie gdyby nie to, że obok mnie siedział ten lokowaty z One Direction.
- A ty bardzo miła - odpowiedział
- Dziękuje.
- To był sarkazm.
- Wiem. A ty za kim jesteś ?
- Powinienem być za Londynem, ale wole Manchester.
- Super. Czemu do mnie zagadałeś ?
- Pamiętam cię z restauracji.
- Byłeś tam z kumplami z zespołu nie ? - posmutniał
- Tak. Czyli wiesz kim jestem ?
- Dziesięć dni temu się dowiedziałam. Ale dla mnie to nie robi różnicy.
- Fajnie.
Gadaliśmy jeszcze przez chwile, dopóki nie przerwali nam Mariusz z Asią.
- Masz popcorn i cole. My idziemy usiąść tam - powiedziała Aśka po polsku i wskazała wolne miejsce kilka metrów odemnie.
- Spoko.

_________________________________________________________________________________


 Wiem, że nudny, ale talentu to ja nie mam :< Obiecałam, że jak pojawią się 4 komentarze dodam kolejny Chapter : ) Kolejną część wstawię, jak tu pojawi się sześć komentarzy :D Wiem, że jestem wymagająca, ale chce wiedzieć, czy ktoś to czyta. Jeśli będzie tyle komentarzy jestem gotowa dodać rozdział nawet dziś, bo mam już napisany. Czekam <3




7 komentarzy:

  1. No jak ty nie masz talentu to ja nie wiem ;)
    Rozdział zajebisty xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Wypluj te słowa! Ale to już! Masz wielki talent! Dodawajcie te komentarze, bo ja chcę następny rozdział! ;(
    + Zapraszam na mój blog. http://jeden-kierunek-szczescie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, ja bym chciałam być informowana o nowych rozdziałach. @nattjen

    OdpowiedzUsuń
  4. Ty nie masz talentu? Dziewczyno twoje opowiadanie wciąga mnie na maksa i uwielbiam je czytać. Trochę się niecierpliwię bo muszę czekać aż pojawi się tu sześć komentarzy...naprawdę sześć? Serio?
    Mam pomysł! Będzie się liczyć jak dodam ten sam komentarz 3 razy? Wtedy będzie sześć.....;]

    OdpowiedzUsuń
  5. Ty nie masz talentu? Dziewczyno twoje opowiadanie wciąga mnie na maksa i uwielbiam je czytać. Trochę się niecierpliwię bo muszę czekać aż pojawi się tu sześć komentarzy...naprawdę sześć? Serio?
    Mam pomysł! Będzie się liczyć jak dodam ten sam komentarz 3 razy? Wtedy będzie sześć.....;]

    OdpowiedzUsuń
  6. Ty nie masz talentu? Dziewczyno twoje opowiadanie wciąga mnie na maksa i uwielbiam je czytać. Trochę się niecierpliwię bo muszę czekać aż pojawi się tu sześć komentarzy...naprawdę sześć? Serio?
    Mam pomysł! Będzie się liczyć jak dodam ten sam komentarz 3 razy? Wtedy będzie sześć.....;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie za bardzo się liczy xd Ale jak ci tak bardzo zależy to postaram się wstawić jutro, albo dziś.

      Usuń