niedziela, 6 maja 2012

Chapter Six

Na moje szczęście zadzwonił dzwonek do drzwi i wszyscy rzucili się w tamtym kierunku rzucając mnie na podłoge. Na szczęście spadłam na miękki i puchaty dywan więc lądowanie miałam miękkie. Zastanawiało mnie tylko kto odwiedził chłopaków więc ruszyłam do przedpokoju. Zobaczyłam tam Zayna, który przytulał jakąś dziewczyne, a reszta stała z dziwnymi minami.
- Co się dzieje ? - zapytałam przerywając uroczą chwile.
- To jest moja przyjaciółka z Badford, Julia - wyjaśnił mulat.
- Cześć. Jestem Milena. - przywitałam się jako pierwsza.
- Julia - odpowiedziała dziewczyna.
Po dziesięciu minutach wróciliśmy do oglądania telewizji. Niestety nie mogłam tego robić w spokoju, bo zadzwonił mi telefon. Wyszłam z salonu i skierowałam się do kuchni.
- Halo ?
- Milena ? Gdzie ty jesteś ? Jest już 23. - zaczął krzyczeć Maniek.
- Już 23 ? Sorry zasiedziałam się. Zaraz będę. - powiedziałam.
- A gdzie jesteś ?
- U moich kumpli. Ci z meczu.
- Nie chce żebyś wracała sama do hotelu więc mogłabyś się u nich przespać.
- Dobra. To pa. - rozłączyłam się.
Po mojej rozmowie zawołałam Harrego do kuchni.
- Zastanawiałem się czy nie chciałybyście z Dominic zostać tu na noc. Co ty na to ? - zaczął rozmowe
- Miałam się ciebie o to pytać.
- Tak ? No to świetnie. Niestety nie mamy wolnych pokoi, bo Julia zajmuje gościnny więc będziesz spała u mnie.
- Okey.
Wróciliśmy do reszty. Oglądali jakiś horror. Niestety nie starczyło dla mnie miejsca na kanapie więc usiadłam Harremu na kolana. Jak to filmy z tego gatunku był straszny. Nawet nie zauważyłam kiedy się wtuliłam w Hazze. Wnioskując po jego uśmiechu podobało mu się to. Po jakimś czasie moje powieki zrobiły się ciężkie i zasnełam.
 Obudziły mnie promyki słoneczne wpadające do pokoju. Ale z pewnością nie był to mój pokój hotelowy. Wysilając mój umysł przypomniałam sobie gdzie jestem. Tylko jakim cudem znalazłam się w pokoju Harrego? Przynajmniej wydaje mi się, że to jego pokój. Zasnełam przecież na kanapie wtulona w lokowatego. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Figurki kotów utwierdziły mnie w przekonaniu, że to pokój Stylesa. Wstałam i niepewnie skierowałam się w strone łazienki, aby przemyć twarz i poprawić włosy. Po wykonaniu tych czynności ruszyłam do salonu. Zastałam tam lokatego, który spał na kanapie. Muszę powiedzieć, że wyglądał słodko. Bardzo go polubiłam przez te kilka dni. Starałam się przejść do kuchni tak, aby go nie obudzić, ale niestety nie udało mi się.
- Obudziłaś się już ? - spytał.
- Ta. Dlaczego śpisz na kanapie ?
- Bo ty spałaś w moim łóżku.
- To trzeba było przyjść się położyć obok mnie.
- Jakoś tak dziwnie to było.
- Idziesz ze mną do kuchni czy chcesz jeszcze spać? - zapytałam
Zrobiliśmy wielki talerz kanapek. Wydaje mi się, że nawet za dużo jak na Naillera. Wziełam jedną i zaczęłam jeść.
- Masz kawałek ogórka na twarzy - zaśmiał się Harry
- Gdzie ? - spytałam
Chłopak zaczął się do mnie zbliżać, aby mi pokazać. Jednak zamiast to zrobić pocałował mnie. To uczucie...    Było po prostu świetnie, ale sama nie wiem czy dobrze zrobiłam odwzajemniając pocałunek. Po chwili oderwałam się od niego, chwyciłam torebkę i wybiegłam z domu. Sama nie wiem dlaczego zaczełam płakać.   Krzątałam się po ulicy, aż w końcu doszłam do parku. Nie było tam za wiele ludzi więc mogłam w spokoju usiąść na ławce i poddać sie emocjom. Po jakimś czasie poczułam, że ktoś się do mnie dosiada.
- Co się stało ? - zapytał miły, dziewczęcy głos.
Spojrzałam w strone tej osoby i zobaczyłam Julie.
- Julia ? Co ty tu robisz ? - zapytałam.
- Szłam przez park po świeżą kawe i bułki dla chłopaków  i zauważyłam ciebie.
- Po co bułki ? Rano zrobiłam kanapki.
- Tak ? Nie byłam w kuchni. W salonie spotkałam tylko przybitego Harrego, a reszta śpi. Powiesz mi w końcu co się stało ?
Powiedziałam jej o dzisiejszym pocałunku i o tym, że nie wiem co czuje do Harrego. Dziewczyna okazała się być świetną słuchaczką. Po tym jak się jej wyżaliłam powiedziała:
- Sama musisz sobie uświadomić co czujesz. Wszystko teraz zależy od ciebie. A teraz przepraszam, ale muszę wracać. Idziesz ze mną ?
- Nie. Wrócę do siebie do hotelu.
Julia pożegnała się ze mną i odeszła. Ja po chwili też się zebrałam. Po jakiś dziesięciu minutach drogi dotarłam do dobrze znanego mi budynku. Zanim poszłam do siebie zapukałam do pokoju obok. Drzwi otworzyła mi Aśka. Dziewczyna domyśliła się, że coś jest nie tak.
- Co się stało ?
- Chodźmy do mnie. Opowiem ci.
- Mariusz ja idę do Mileny. - krzykneła.
Poszłyśmy do mnie do pokoju. Pierwsze co zrobiłam to rzuciłam się na łóżko.
_________________________________________________________________________________

Wydaje mi się, że jest jakiś krótszy ;p Ogólnie od tygodnia nic nie napisałam, bo nie mam weny. Te rozdziały miałam napisane prędzej. Dlatego następny będzie najprawdopodobniej za tydzień. Mam nadzieje, że wytrzymacie. Mogę liczyć na więcej komentarzy niż pod poprzednim postem ?

4 komentarze:

  1. Nie, ja nie wytrzymam!! Dlaczego aż tydzień? ;( A tak po za tym to rozdział, jak zwykle- świetny!

    OdpowiedzUsuń
  2. I ♥ YOU .. Muszę coś więcej mówić .. a z tym ogórkiem zwaliłaś mnie z nóg .. dobry pomysł i czekam ten tydzień na nn . Ale mam nadzieje, że będzie wcześniej. ;*
    Zapraszam również do siebie .. Jest nowy imagin .. z Zayn'em . ^^
    @USmile0927

    OdpowiedzUsuń
  3. Ej! Świetne! Przeczytałam wszystko i jest naprawdę dobre xx
    Czekam na następny xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie wytrzymam tygodnia!
    Jak ja będę żyć niby w tej niepewności?!
    Rozdizał jest po prostu genialny

    OdpowiedzUsuń