środa, 2 maja 2012

Chapter Five

Gdy w końcu dziewczyny stwierdziły, że jest idealnie odetchnełam z ulgą. Mimo tego, że stwierdziły iż wyglądam ślicznie to ja uważałam inaczej. W końcu ciuchy nic nie dają nie ? Twarz też musi być ładna, a w moim przypadku tak nie jest. Miałam na sobie granatową bluzkę z flagą, czarne rurki oraz białe trampki. Do tego jeszcze trochę biżuterii. Aśka włosy rozczesała i związała w kitka. Podczas setnej poprawki makijażu zadzwonił mój telefon.
- Cześć. Czekam pod hotelem. - usłyszałam głos Harrego.
- Już idę - odpowiedziałam i rozłączyłam się.
Wziełam moją torebkę i pożegnałam się z dziewczynami. Wbiegając do windy usłyszałam jeszcze słowa Joasi "Udanej randki". Można im sto razy powtarzać, że to tylko zwykłe spotkanie, a one i tak nie zrozumieją. Przed "Rose" czekał na mnie Harry.
- Hej. - powiedział i mnie pocałował w policzek. Przeszliśmy już do etapu całowania w policzek ?
- Cześć - odpowiedziałam nieśmiało.
- Ciesze się, że chciałaś się ze mną spotkać.
- I tak nie mam nic do roboty.
Przez całą droge lokowaty prawił mi komplementy. Nawet ja potrafie się zarumienić i tak właśnie było.
- Ślicznie wyglądasz jak się rumienisz - no i znowu komplement.
- Dziękuje, ale mógłbyś już przestać prawić mi komplementy ?
- Jasne - speszył się troche.
W kawiarni gadaliśmy o wszystkim i o niczym. Dowiedziałam się paru ciekawych rzeczy o nim, a on poznał moje drobne sekrety. Rozmawiając z nim czułam się jakby był moim przyjacielem od dawna. Był inny. Nie wiem w jaki sposób, ale był inny.
- Może chciałabyś przyjść do nas ?  - zaproponował.
- No nie wiem. Jest już dosyć późno. Mariusz będzie się martwił - zawachałam się.
- Nie daj się prosić - uśmiechnął się.
Ugh. Czy on musi mieć taki zajebiście śliczny uśmiech ?
- Dobrze.
w drodze powrotnej zaczęłam mu robić zdjęcia moją lustrzanką. Robił różne śmieszne miny, a ja śmiałam się tak głośno, że ludzie się na mnie patrzyli jak na wariatke.
Gdy w przechodziliśmy obok jakiegoś apartamentowca Harry zatrzymał się.
- To tutaj. - powiedział.
- Wow. - wydukałam.
Wjechaliśmy windą na 23 piętro. Pewnie mają zajebisty widok na Londyn. Gdy weszliśmy do salonu chłopcy oglądali teletubisie. Gdy to zobaczyłam nie mogłam się powstrzymać od wybuchnięcia śmiechem. Cztery głowy spojrzały na mnie, a następnie z uśmiechem podbiegli do naszej dwójki.
- Cześć - przywitałam się.
- Hejo! - pomachał mi Lou.
Po nim cała reszta zaczeła mi hejować. Czy oni napewno są ludźmi ? Jeszcze niech mi tu zaczną śpiewać tą piosenke z imionami teletubisiów to oszaleje. Spojrzałam błagalnie na loczka, a on się tylko zaśmiał. Gdy te teletubisie się uspokoiły poszliśmy dalej oglądać telewizje. Tyle, że teraz z bardziej normalnym programem. Po jakiś dziesięciu minutach znudziło mi się siedzenie przed telewizorem więc, aby rozruszać chłopaków go wyłączyłam. Niestety zaraz pożałowałam swojej decyzji. Byłam goniona przez piątke wściekłych chłopaków. Nie miałam z nimi szans.
- To co z nią teraz zrobimy ? - zapytał Naill
_________________________________________________________________________________
Jest pięc komentarzy więc dodałam rozdział dzisiaj : ) Mam nadzieje, że tym razem będzie więcej ;3 I przepraszam, że taki krótki, ale musiałam go pisać od nowa bo się skasował. Mogę liczyć na siedem komentarzy ? :**

4 komentarze:

  1. Och no... Zajebisty ten rozdział, no szkoda że taki krótki, ale dobre i to. Chcę już następny!! <3

    http://jeden-kierunek-szczescie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. < 333 Kocham Cię .. ♥
    Czekam na decyzję chłopaków co zrobią z tą Mileną .. :*
    @USmile0927

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam sie z komentarzami powyżej. Jest zajebisty! Ale ja się pytam czemu taki krótki? Nienawidzę tego!
    Yh....nie wytrzymam....co oni do jasnej ciasnej z nią zrobią....Oświeć mnie! Czemu musisz tak kończyć?
    http://my-love-one-direction.blogspot.com/
    http://together-forever-in-love-for-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajee.... sory ze tak pozno komentuje ;*

    OdpowiedzUsuń